Zapewne nieraz zdarzyło Ci się zachwycać oswojonymi gołębiami miejskimi, które przesiadują na krakowskim rynku.
Taka sama sytuacja powtarza się też na warszawskiej starówce czy tej we Wrocławiu. Okazuje się, że ptaki, które dla wielu turystów są nie lada atrakcją, dla samych mieszkańców miast stają się nierzadko intruzami. Czy rzeczywiście gruchające ptaki mogą przeszkadzać? Poznajmy „drugą stronę medalu”.
Podziwianie gołębi na TAK, ale tylko z daleka
Ogromny błąd popełniają ci, którzy karmią gołębie. Fakt, że jest to duża atrakcja turystyczna, a oswojone ptactwo potrafi wręcz jeść z ręki. Ornitolodzy przestrzegają jednak przed takimi praktykami. Okazuje się, że jest to przede wszystkim niezdrowe dla samych gołębi. Większość osób nawet nie wie, czym karmić ptaki. Dając im suchą bułkę czy rozgotowane ziemniaki, sprawiamy im wielki kłopot. Takie jedzenie zapycha ich przewód pokarmowy. Jeśli już rzeczywiście chcemy karmić gołębie, to najlepiej ziarnami zbóż.
Należy jednak słuchać specjalistów. Ci jasno potwierdzają, że gołębi miejskich nie trzeba dokarmiać, ponieważ doskonale znajdują one pożywienie samodzielnie. W miastach jest go pod dostatkiem.
Kolejny czynnik, który przekonuje do niezbliżania się do miejskich ptaków, to choroby, które mogą być przenoszone na ludzi. Czy wiesz, że w ptasich piórach bytują pchły, kleszcze i inne pasożyty? Co więcej, większość ptaków jest nosicielem groźnych chorób, które mogą być niebezpieczne dla ludzi. Bakterie i wirusy znajdują się w ptasich odchodach – wywołują u nas zaburzenia żołądkowe, bóle głowy, a w skrajnych przypadkach nawet zapalenie opon mózgowych i trwałą ślepotę. Zamiast więc zaprzyjaźniać się z gołębiami, wypadałoby raczej zastosować porządne zabezpieczenia przed ptakami.
Mieszkańcy miast coraz bardziej na NIE
Nic dziwnego, że ze strony mieszkańców miejskich blokowisk coraz częściej słychać głosy sprzeciwu. Ogromna liczba gołębi to spory problem w miastach. Nie tylko ze względu na wspomniane już ryzyko chorób. Trzeba zdać sobie sprawę, że ptaki po prostu niszczą swoimi odchodami mnóstwo elementów zabudowań. Przesiadują na parapetach, balustradach balkonów. Co więcej, brudzą karoserię samochodów, pomniki, obiekty zabytkowe. Ci, którzy mieli do czynienia z ptasią kupą i koniecznością jej usuwania, wiedzą doskonale, że wcale nie jest to takie proste. Ptasie odchody zawierają ogrom zanieczyszczeń i kwasów, które wprost wżerają się w stały element. Jeśli kupa nie zostanie wyczyszczona od razu, może trwale go uszkodzić.
Miasta wydają naprawdę dużo pieniędzy na to, by utrzymać najbardziej reprezentacyjne obiekty w stanie świetności. Okazuje się jednak, że jest to syzyfowa praca, bo w kilka chwil gołębie potrafią zepsuć wszelkie prace remontowe. Ptasie odchody nie wyglądają zresztą estetycznie, są wręcz zmową właścicieli balkonów – ptaki chętnie zakładają na nich swoje gniazda. I w tym przypadku znowu sprawdzają się zabezpieczenia przed ptakami, na przykład te w formie systemu kolców czy atrap odstraszających atrap ptaków drapieżnych.
Artykuł przygotowany w oparciu o stronę internetową Birdsystem, producenta zabezpieczeń przed gołębiami.