Wąskie, kręte uliczki, mały ryneczek, stare chaty rzucające cień na brukowane chodniki – niesamowity klimat małych miasteczek z pogranicza polsko-słowackiego jest nie do odnalezienia nigdzie indziej. Znajdziemy tu miejsca położone na wzgórzach, ze strzelistymi wieżami kościołów i ruinami zamków, pamiętającymi niekiedy czasy średniowiecza, albo miasteczka ukryte pośród zielonych wzgórz, nad brzegiem z wolna płynącej rzeki. Karpackie pogranicze wręcz usiane jest miasteczkami, których klimat zachwycił już niejednego turystę, a wielu spośród nich zapragnęło tam powrócić. Zapraszamy w krótką podróż po miejscach, w których czas płynie wolniej…
Sielsko, anielsko…
Karpackie miasteczka skupiają w sobie to, o czym niekiedy zapominamy – sielskość, brak pośpiechu, umiejętność odpoczynku. O wartości te dba marka Carpathia, która za cel stawia sobie przywrócenie świadomości o naszych korzeniach, o wartościach, które w codziennym życiu spychane są na dalszy plan. Zajrzyjmy więc do jednego z takich magicznych miast, do Starego Sącza, który jest inspiracją dla artystów, pisarzy i malarzy, którzy powracają tu często, aby poczuć niezwykłego ducha tego miejsca. Mówiąc o Starym Sączu nie można jednoznacznie określić, która z uliczek jest najbardziej urokliwa, które miejsce zasługuje na szczególną uwagę – czy rynek z pięknym „Domem pod dzwonkiem” czy może kościół klarysek. Spacerując uliczkami tego miasteczka niejeden raz można zachwycić się jego klimatem. Mnóstwo tu zakamarków, w które można pozaglądać, by jeszcze lepiej poczuć historię i tajemnice, których z pewnością Stary Sącz kryje wiele.
Jadąc dalej na południe, zaledwie dwie godziny drogi od Starego Sącza, znajdziemy się w kolejnym niezwykle klimatycznym miejscu – słowackiej Lewoczy, w której, podobnie jak w bliźniaczym miasteczku z Polski, zachowało się mnóstwo cennych zabytków, przede wszystkim drewnianych zabudowań. Lewocza, położona przy dawnym ważnym trakcie handlowym, będąca niegdyś stolicą Spiszu, przypomina do dziś o wydarzeniach, których była świadkiem. Odkrywanie historii ukrytej w starych murach jest niezwykłą przygodą: w odwiedziny zaprasza nas kościół św. Jakuba, pochodzący z XIV wieku i będący jednym z najważniejszych zabudowań rynku. Być może podczas spaceru uda nam się spotkać Białą Damę, która ponoć upodobała sobie szczególnie miejskie mury… trzeba się mieć na baczności!
Turyści wciąż spragnieni historycznych wrażeń mogą udać się nieco bardziej na wschód, by po niespełna stu kilometrach dojechać do Bardejova – jednego z najstarszych miast Słowacji, wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W centrum rynku stoi zabytkowy ratusz, pamiętający jeszcze XVI wiek, sam rynek zaś otoczony jest szeregiem charakterystycznych kamienic mieszczańskich. Na największą uwagę zasługuje jednak bazylika św. Egidiusza – w jej wnętrzach, pachnących kadzidłem i wiarą, znajdują się ołtarze skrzydłowe, których rzeźby uznawane są za najcenniejsze w Europie.
Wybierając się w te okolice zdecydowanie warto na każde miasteczko poświęcić cały dzień – pośpiech jest tutaj zdecydowanie niewskazany! Aby w pełni móc zachwycić się ich urokiem potrzeba spokoju ducha i umiejętności oderwania się od codziennego trybu. Tutaj możemy naprawdę odpocząć, znaleźć się przez chwilę w innych czasach, kiedy główne trakty handlowe przemierzały wozy średniowiecznych kupców… Nie jest ważne, czy do Starego Sącza, Lewoczy czy Bardejova wybierzemy się zimą, wiosną, latem czy jesienią – o każdej porze roku znajdziemy tu ten sam, niezmienny od lat, tajemniczy nastrój.
CARPATHIA to coś więcej niż marka terytorialna, to sposób myślenia o Karpatach. Przyłącz się do nas, aby współtworzyć gospodarczy znak jakości Karpat, który skupia najlepsze produkty, atrakcje i usługi o charakterze karpackim.
Więcej informacji o CARPATHII uzyskasz:
Stowarzyszenie Euroregion Karpacki Polska